2024
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2023
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2022
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2021
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2020
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2019
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2018
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2017
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2016
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2015
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2014
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2013
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2012
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2011
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2010
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2009
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2008
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2007
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2006
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2005
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń



{linki}



Link :: 05.03.2005 :: 18:12
Paradoks człowieka. Często niewinni czują sie winni.

...a on gotów zrobić z siebie szmatę, byle by stać się sztandarem. To jednak płytki człowiek, a rani tak głęboko.

Muszę skończyć parę białych stron. Muszę je zakończyć. I otworzyć drogę dalej. Muszę.

O nauczyć się pisać na temat,
O pomyśleć o maseczce na końcówki włosów, które ogłupia prostownica,
O własnorecznie wykonać taką maseczkę i ją zastosować.


Przytyłam. Zaczynam odchudzanie.

Komentuj(9)


Link :: 08.03.2005 :: 19:39
Ciemnobrązowe fusy oblane wrzątkiem układają się w kształty mniej więcej wcale nierozpoznawalne.

Tydzień minął szybko. W trakcie wymyśliła nie wymyślać gorszych światów. Nie być tam. Nie trzaskać drzwiami. Nie czuć tego tak bardzo bardzo widocznie.

Niech oni po prostu sobie pójdą.

Półprzezroczyste przepaście tam, gdzie kończą się ścianki kubka. Świece się w wosk rozpuściły w podstawce kształtu tulipana.

Jak czuła jest noc. Jak lekki kolor palonego cukru, kiedy zanurzasz w nim stopy. Jak szelestnie przesuwa się pióro z lewej do prawej. Gdzie jest koniec czekolad świata.


Jutro popędzimy szybciej, otworzymy ramiona szerzej. I pewnego pięknego poranka...

Fitzgerald, Gray i Fromm. Havana Nights i Vinci. Rok i cztery miesiące. Dom utkany z łez. Jestem kotem.

Komentuj(0)


Link :: 08.03.2005 :: 21:21

Wierzę w perfekcję, bo chcę ją osiągnąć.
Wierzę w piekło, bo czasami mam wrażenie, że w nim żyję.
Wierzę w całkowicie czarny i biały świat.

Tak jak każda inna Ana.

Wierzę, że jeszcze bede z siebie dumna. Pewnego dnia na pewno.

Komentuj(6)


Link :: 09.03.2005 :: 20:21

Dziś tylko jedno jabłko.

Rozpiera mnie duma.

Komentuj(3)


Link :: 11.03.2005 :: 18:17

Boję się. Najbardziej jedzenia.

Komentuj(4)


Link :: 12.03.2005 :: 13:46

Zaczynam marznąć. Zamykam wszystkie okna. Włażę pod koc. Ubieram się na cebulkę - nie pomaga. Ten chłód tkwi we mnie. Poza sygnalizowaniem zimna ciało jednak nie domaga się niczego.

Trochę kręci mi się w głowie.

A w ustach niesmak.

Komentuj(2)


Link :: 18.03.2005 :: 17:36

She must be the reason.

Brudna woda po śniegu i te smsy z odzysku. Czuję się świetnie. Własciwie juz dawno tak się nie czułam. Ciepłe stopy i dłonie. Tak ciepłe, że aż zaczyna mi to przeszkadzać. Cholerne krążenie.

Komentuj(2)


Link :: 22.03.2005 :: 17:34

Truskawkowe dywany. Chciałabym mieć taki wytrych słów, żeby Cię zatrzymać. Z drugiej strony nie chciałabym żebrać Twoich uczuć gdzieś podskórnie.

Boli mnie bardzo głowa. Tak bardzo, że zmywa mi wszystkie obrazy w jedna plamę rozlewającą się poza ramy jak tylko przyświeci słońce. Dużo czytam, żeby nie myśleć o złym. Nie wiem już nic.

Stanęłam po środku braku słów.

Wymyślmy piątą porę roku. Odwrotne godziny, chwile, które można zatrzymać.

Zaciskam zęby i prawie bezszelestnie krzycząc do wewnątrz wychodzę. Z siebie. Stąd.

Cieszę się, że będzie fajnie.

Komentuj(0)


Link :: 22.03.2005 :: 17:40

Stłumione uczucia wklęsłe do wewnątrz mnie jeszcze tak do końca nie chcą wyjść.

Potrzeba mi anioła. Potrzeba obok. Drzwi, choćby nawet i takich maleńkich jak dla królika z Krainy Czarów.

Jestem sama. To na dobrą sprawę frustrujące. Powiedziałeś, że niedługo wrócisz a ja wiem, że to jest jednak długo.

Dowiedziałam sie o pewnych sprawach i mam spieprzone święta. Oryginalność w pisaniu listu do Olka też nie popłaciła ale za to wczoraj było ciekawie. Nawet jednego kosza dałam. O proszę, jaka ze mnie grzeczność wypływa.


Komentuj(1)


Link :: 24.03.2005 :: 21:19
Mimo wygórowanego poczucia własnej dojrzałości, ciągle patrze naiwnie w Twoje oczy. Uwielbiam je. Chociaż całego Ciebie nienawidze. Chciałabym kiedyś spojrzeć Jej w oczy i zobaczyć to, o czym od tak dawna marzę. Wie, że ją kocham. W takim razie dlaczego jest taka oschła? Tak chciałabym, żeby była. Żebym mogła wtulić się w jej ramiona i poczuć, że jest ktoś kto mnie nie zostawi. Przynajmniej narazie.

Zabiłeś mnie. Nawet nie wiesz jak bardzo bolało. Kolejna moja słabość. Nie potrafię zatrzymać łez.

Nie przeszkadza mi samotność. Raczej brak tej upragnionej wolności. Myślałam, że bez Niego, znaczy lepiej. Dupa nie lepiej. Tęsknię i chciałabym wrócić. Nie mogę.

Chciałabym chociaż usłyszeć, że to jednak nie jest koniec.

Zginę podczas pierwszej fali mrozu, która zastanie nas po globalnym ociepleniu. Całkowicie nieprzystosowana do życia w społeczeństwie.
Przygnębiające.

Komentuj(1)




szablon: Ylka dla: Linkup